Temat w wyzwaniu Uli jest dziś bardzo ciepły - zupełnie jak moja zupka z fasolki szparagowej:
Bardzo pyszna, bardzo prosta, bardzo szybka i... bardzo na studencką kieszeń ;-) Przepis pochodzi z książki Dania za 9,99:
Gotujemy w wywarze z kostki rosołowej 3-4 ziemniaki, oddzielnie gotujemy pół kilo fasolki szparagowej. Gdy fasolka jest miękka, a ziemniaki jeszcze nie do końca, odcedzamy fasolkę i przerzucamy ją do wywaru z ziemniakami. Gotujemy jeszcze jakieś dziesięć minut (do miękkości ziemniaków). Przyprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową - u nas jeszcze maggi i trochę masełka. Na talerzu posypujemy zupkę posiekaną natką pietruszki. I gotowe!
Ściskam mocno ;-*
Za zupami nie przepadam, ale kolor ma zdecydowanie wiosenny :-) Trochę optymizmu w szary dzień.
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam.........apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńLubię fasolkę ale zupki takiej jeszcze nie jadłam. Czas spróbować.
OdpowiedzUsuńJa fasolkę uwielbiam, dlatego zupkę polecam jak najbardziej ;-)
UsuńWygląda super, ale to nie na moje standardy- mam tylko jeden garnek:(
OdpowiedzUsuńTo ugotuj w nim fasolkę, przerzuć do durszlaka, umyj garnek i zrób w nim wywar z ziemniakami, a potem dorzuć fasolkę :>
UsuńNie mam durszlaka...
Usuńa tak w ogóle, to ostatnio zrobiłam zupę pomidorową- taką pyszną, prawdziwą. I pierwszą w nowym mieszkaniu. No... i jak to właśnie najczęściej bywa w momencie kulminacyjnym przedstawienia, przypomniałam sobie, że przecież nie mam głębokich talerzy, ani nawet miski. Całe szczęście, że ktoś w tym mieszkaniu zostawił chociaż jeden duży kubek (taki dzbanuszkowy)^^.