Wczoraj nie udało mi się dodać zdjęcia na szósty dzień wyzwania - dodaję więc dziś moją wodę i bąbelki ze słomki :-)
A dziś zdjęcie na dzień siódmy - ulubione miejsce. Nie musiałam długo się zastanawiać. Moje ulubione miejsce to...
Pisałam Wam w dniu moich urodzin, że od Ukochanego dostałam taki prezent, że aż się popłakałam ze szczęścia. A wczoraj wyznałam, że wieczorem spełni się moje marzenie. I spełniło się, jestem taka szczęśliwa. Oto fotozagadka - myślę, że banalna - zgadnijcie, cóż to było za marzenie :-)
Dobrej niedzieli, kochane! :-)
Gratuluję spełnienia marzenia. Zakładam, że marzeniem było posłuchanie na żywo pana T. Już chyba gdzieś o tym czytałam ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, klimat musiał być niezwykły.
Bingo! Chyba nawet na Twoim blogu o tym pisałam, tak mi się wydaje :-) Było pięknie!
Usuńpiękna interpretacja ulubionego miejsca, numer jeden dla mnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńDom! :)
OdpowiedzUsuńTa woda ze słomką, w pierwszej chwili kojarzy mi się z papieroskiem i dymkiem :) A dom - ciekawe zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTurnau! :-) Oh, słucham od lat, a nigdy nie udało mi się trafić na koncert...żałuję, ale może nadrobię :-)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to mówić, ale... MASZ CZEGO ŻAŁOWAĆ! Sasasa :D
UsuńPana T uwielbiam i ja.. :-) Tez bym sie ucieszyla z takiego prezentu :-D Zazdroszcze wiec :p tak pozytywnie :-)
OdpowiedzUsuń