środa, 8 stycznia 2014

Dziergu dziergu, herbu herbu

Hello!

Jest wieczór, wspaniały wieczór, kiedy czuję się strasznie zmęczona, a jednocześnie szczęśliwa, że przetrwałam środę. Mam ochotę się już położyć spać, a z drugiej strony fajnie jest korzystać z tego błogiego stanu, popijając herbatkę...



Jest pięknie, kiedy mogę sobie tak spokojnie siedzieć i szydełkować, tonąć w babcinych kwadratach, w ukochanych szarościach, a jednocześnie popijać herbatę z kubka z bałwankiem, który to kubek dostałam w trzeciej czy czwartej klasie szkoły podstawowej od mikołaja na zajęciach tanecznych...

Chciałam Wam pokazać, kiedy herbata smakuje mi najlepiej, kiedy nie mogłoby jej zabraknąć. A dlaczego chciałam? A dlatego, że herbata to temat pierwszego wyzwania fotograficznego u Weroniki. Aż mi wstyd, że takie szumy, że zdjęcie brzydkie, z telefonu, ale za bardzo kocham herbatę i grube włóczki, by Wam tego zdjęcia nie pokazać, by nie uwiecznić dla Was tej chwili, w której mi tak dobrze i spokojnie.

Herbata do niedawna była u mnie tylko dobra czarna liściasta; piłam ją z odrobiną cytryny albo i bez. I kiedyś koniecznie z cukrem, a teraz się od cukru odzwyczaiłam i tylko kawę słodzę, choć próbowałam nie słodzić, no ale nie dało się, zupełnie mi nie smakowała. A kawę rzadko teraz piję, więc czasem na odrobinę słodyczy można sobie pozwolić. Ostatnio natomiast przerzuciłam się na herbaty zielone, bo niby zdrowsze, na początku smakowały mi jak siano zalane wrzątkiem, ale teraz już je po prostu bardzo lubię - i zwykłe, i owocowe, i ekspresowe, i liściaste... Jakaś mało wybredna się zrobiłam, choć jak napiję się jakiejś dobrej gatunkowo liściastej, to czuję różnicę, oj, czuję.

Zostawiam Was więc z tą włóczkową scenką rodzajową. A jeśli ktoś jest ciekawy, nad czym pracuję i dlaczego tonę w kwadratach - zapraszam do poprzedniego postu, może coś się rozjaśni :-)

I dziękuję Wam wszystkim za komentarze pełne dobrych życzeń pod porannym zdjęciem!


Dobrej nocy :-)


6 komentarzy:

  1. AH KOCHANA! zdjęcie super!!! też lubię szydełkować w towarzystwie kubka herbaty :) ja nie piję w sumie innej niż liściasta i w zdecydowanej większości jest to czarna.... i baaaaaaardzo mocna hihi :P i z cukrem ;P buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. a co to za włóczka??? Serio - to już zboczenie ;P

      Usuń
    2. Tango. 100% akryl, ale bardzo przyjemnie się nią szydełkuje. Tylko jasnoszara mi się jakoś rozwarstwia.

      Usuń
  2. I ja herbatę uwielbiam. Przestałam słodzić wiele lat temu i dopiero wtedy poczułam jej prawdziwy smak, cukier go zabija! Do niedawna tak ja Ty, słodziłam troszkę kawę, ale w końcu tego cukru było coraz mniej i mniej, aż w końcu zupełnie z niego zrezygnowałam. I tak jak przy herbacie, dopiero poczułam jaka może być pyszna, chociaż od zawsze za kawą szalałam :-)
    Może i Tobie kiedyś się to uda ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Os tu lat nie słodzę kawi i herbaty ( chyba że robię sobie imbirową, to musi być miód). Kolory włóczek są przecudowne!

    OdpowiedzUsuń
  4. foto jest piękne, w moich ulubionych kollorach...
    też tak lubię odpoczywać przy herbatce i włóczce :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do pracy! Dziękuję! :-)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...