Cześć!
Jest 13 kwietnia, co oznacza, że od 10 dni mój ukochany R. jest w Polsce :-) Do samotności przyzwyczajałam się długo, a było to przyzwyczajenie gorzkie i jedynie częściowe. A teraz tak nagle wszystko stało się normalne, codzienne, najpiękniejsze. Bo ja uwielbiam naszą codzienność.
Ale czas zakończyć te prywatne wynurzenia :P Chcę Wam dziś pokazać trzy kartki, które zrobiłam wczoraj. Wszystkie ślubne.
Z kartek jestem zadowolona :-) A najbardziej podoba mi się ta z klamerkami. Jak widać - nie lubię tradycyjnych rozwiązań. Elegancja (ani w kartkach, ani w ubiorze) zdecydowanie nie jest w moim stylu.
Kończę! Bo przede mną jeszcze trochę rzeczy do zrobienia, a jutro wstaję około czwartej i jadę do mojego rodzinnego Łasku :-)