piątek, 15 listopada 2013

Czerwone wisienki

Wczoraj nie znalazłam czasu na dodanie zdjęcia. Tematem czwartego dnia wyzwania Uli był kolor czerwony. A ja mam taką ładną czerwoną łyżeczkę do cukru:





A dzień piąty upływa pod hasłem: dom. Ja domy mam dwa - ten szczeciński, który tworzę z moim R. w czwartym już miejscu i ten łaski, rodzinny. Z lodówki w Szczecinie (no bo gdzie dom, tam lodówka i dobre jedzenie!) wyjęłam więc słoiczek ze smakiem domu rodzinnego, czyli z wisienkami od Mamusi :-)


Nie mam już siły dziś, pół dnia spędziliśmy w autobusach i tramwajach, jeżdżąc po całym Szczecinie.
Dobrego wieczoru ;*

5 komentarzy:

  1. łyżeczka jest absolutnie ekstra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie ja miałam żółta wraz z kompletem z kubkiem niestety była z "porcelany:" i się zbiła przy myciu.

      Usuń
  2. Trochę lata się przypomina tymi wisienkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie dom, tam lodowka - bardzo trafne i sympatyczne skojarzenie. I najlepsze jest to, że poki co (oglądam inne zdjęcia) nikt tego nie wymyslił. Nie darmo mowi się, że geniusz tkwi w prostocie. Pozdrawiam. hardaska

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do pracy! Dziękuję! :-)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...