sobota, 30 listopada 2013

Po pierwsze kartka, po drugie pokój zwierzeń

Na dobry wieczór chcę Wam pokazać prostą karteczkę, jaką zrobiłam kilka dni temu:






Zgłaszam do wyzwania kolorystycznego Ivy w Art-Piaskownicy.




A na dobranoc muszę się pozwierzać.

Trudno mi ostatnio skupić się na czymkolwiek, cokolwiek zapamiętać, dotrzymać danego słowa. Moje myśli są po prostu zupełnie gdzie indziej. Oczekuję niespokojnie na to, co przyjdzie za niecałe dwa tygodnie - wtedy ziści się to, co wolałabym odwlekać w nieskończoność. Oto rozpocznie się w moim życiu stan, że tak powiem, słomianego owdowienia. Tak to jest być kobietą marynarza, co poradzić? W każdym razie w najbliższych dniach, a może i tygodniach, nie wymagajcie ode mnie jasności umysłu i konsekwencji w zamierzeniach. Bo intencje mam dobre, ale potem zapominam albo przestaje mi zależeć na tym, co zaplanowałam - wolę każdą chwilę, każdą sekundę spędzać z moim R.

Poza tym pogubiłam się ostatnio i nie wiem już, co jest dla mnie priorytetem. Im bliżej końca studiów, tym bardziej nie wiem, co chciałabym po nich osiągnąć, a przynajmniej - do czego dążyć. Priorytety mi się zmieniają i kiedy myślę, że to już plan idealny, wtedy nagle coś zaczyna w głowie świtać i pojawia się - tak mi się przynajmniej przez chwilę wydaje - jeszcze lepszy. A w tym wszystkim najbardziej na świecie brakuje mi śpiewania, które kiedyś było nieodłączną częścią mojego życia.

Tak, ciężko mi jakoś. Po prostu.

11 komentarzy:

  1. Super kartka :) planami aż tak się nie przejmuj. Plany to jedno, życie to często zupełnie co innego. Planować trzeba, ale trzeba te być elastycznym i je po prostu zmieniać. Priorytety też się zmieniają. Ciągle trzeba sobie odpowiadać na pytania: co akurat teraz jest dla mnie najważniejsze? Albo raczej kto? Nie zazdroszczę Ci faceta marynarza. Mój mąż niby nigdzie nie wyjeżdża, ale w domu ciągle go nie ma. No ale stresu nie mam takiego, jak przy rejsach- to fakt. Współczuję :( Trzymaj się dzielnie. A kartki robisz śliczne :) nie zgadzam się, że bez talentu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa ;*
      Swojego R. nie zamieniłabym na nikogo innego :-) I to nie stres mi towarzyszy, a po prostu nie chcę tej tęsknoty, niestety ta jest nieunikniona... No ale dam radę!

      Usuń
    2. Wiadomo, że byś nie zamieniła :) Nie chodziło mi o samego R. a raczej o jego zawód ;) A tęsknota to nic fajnego na dłuższą metę, ale wolę tęsknotę niż stres ;) Życzę siły i cierpliwości i dużej weny twórczej ;) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. oh tulę Cię kochana... takie to już nasze życie jest przewrtone i nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli... uwierz wiem co mówie... ostatnio troszkę mi się oberwło po dupie brzydko mówiąc :p ale powoli zaczyna wszystko wracać do normy, takie to życie już jest ran na wozie, raz pod... ;P więc łepek do góry!!! i zapraszam w ramach sekundowego oderwania od smutków na moje candy nowe ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Cierpliwości! :))) Człowiek zawsze chce podążać według planu, a tak się nie da. Ciesz się, tym, co jest teraz, a reszta sama przyjdzie i będziesz wiedziała. Ściskam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, co czujesz, sama póki co nie chcę dopuścić do siebie myśli, że mój R. (też mam swojego R. :)) będzie wypływał i nie będziemy się widzieć przez długi, długi czas. Póki co, R. jest na pierwszym semestrze, ma wszystkie kolokwia pozaliczane, chociaż ciężko na tej akademii! Trzymaj się mocno, masz prawo "być w swoim świecie". Na jak długo wypływa Twój R.? Rozstania na pewno będą kosmicznie trudne, ale za to wyobraź sobie, jak piękny będzie jego powrót! Jeśli chodzi o moje praktyki - od niedawna działam w Radiu BAS, w marcu czeka mnie staż w szczecińskim tvn24 :) Ja mieszkam w centrum, więc właściwie nie mam potrzeby nigdzie dojeżdżać, wszędzie mam blisko :) Do Pioniera bardzo chętnie się wybiorę (najprawdopodobniej, pieszo :)) - dzięki za pomysł! Trzymaj się mocno,
    Pozdrawiam,
    kobieta (przyszłego) marynarza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na cztery miesiące.
      Jeśli na razie ma wszystko pozaliczane to na pewno da radę, tam chyba początek mają najtrudniejszy ;-)
      Rety, nawet nie wiedziałam, że mamy takie radio w Szczecinie! I bardzo fajnie masz z tym stażem :-)
      Na pierwszym semestrze też mieszkałam w centrum, to było bardzo przydatne, bo teraz dobrze się tam orientuję. A Pioniera polecam, szczególnie Kiniarnię!
      Ściskam!

      Usuń
    2. Mam jeszcze jedno pytanie od Rafała, na jakiej specjalizacji był Twój R.? Rozumiem, że już skończył Akademię? BAS - Bardzo Akademicka Stacja, studio mieści się na wydziale US przy ul. Cukrowej, każdy może się zgłosić jako dziennikarz terenowy lub dziennikarz newsroomu, można nawet prowadzić własną audycję :) Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Nie, teraz ostatni rok ;) Ratownictwo morskie ;)
      Może pomyślę o tym radiu, dzięki!

      Usuń
  5. czas pozwoli ci się odnaleźć ... głowa do góry ... dziękuję za udział w wyzwaniu AP :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do pracy! Dziękuję! :-)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...