Witajcie wieczorem pod moją parasolką :-)
Włosy potargane wiatrem i deszczem... No cóż, zdarza się :-)
Byliśmy dziś na spacerze. Poczuliśmy się trochę jak odkrywcy, choć przecież mnóstwo osób zna to miejsce, które odkryliśmy i nie jest ono żadną tajemnicą dla przeciętnego szczecinianina - czy to rodowitego, czy przyjezdnego. Mowa o ruinach wieży Quistorpa. Możecie o niej poczytać między innymi tutaj.
Zanim jednak dotarliśmy do ruin, które znajdują się w lesie, a spacer do nich przypomina trochę górską wędrówkę, za którą tęsknię, spotkaliśmy żabę. Trochę była ruchliwa i na jedynym ostrym zdjęciu ucięło jej nogę. Na początku się jej przestraszyłam, bo jak kątem oka widzę pierwsze ruszające się oznaki wiosny i lata, to zawsze ciężko mi się przyzwyczaić :D Jednak nie żaba cieszy mnie na tym zdjęciu najbardziej... Spójrzcie tylko: zieleń! roślinki!
Trzeba było jednak żabę zostawić w spokoju i ruszyć w stronę wieży. Swoją drogą, mamy tam jakieś 25 minut piechotą z domu! Niesamowite: zaledwie kilkaset metrów i jesteśmy w lesie. Słychać co prawda samochody, ale to jednak jest jakaś namiastka pozamiejskiego spokoju...
To okna od środka oraz wieża z boku. I Robert, też z boku:
Obok wieży stoi równie zrujnowana rzeźba. Nie ma głów, dłoni. Z tego co przeczytałam, przez wiele lat leżała na schodach przed ruinami. Była jeszcze druga, ale została skradziona.
A wewnątrz wieży zachowała się taka posadzka. Dla mnie to wszystko niesamowite...
No i jeszcze ja na ruinach (właśnie przeczytałam, że są jakieś napisy i tabliczki informujące o zakazie wchodzenia na wieżę - w ogóle ich nie zauważyłam... No i weszliśmy):
Do domu wróciłam wesoła z ubłoconymi butami i spodniami :-) Jednak - kiedy byliśmy tam, przy ruinach - oboje się zastanawialiśmy, dlaczego ludzie są tak głupi. Z jednej strony widać tu idiotyzm władz miasta, które od lat zająć się tym zabytkiem nie potrafią, z drugiej - bezmyślnych ludzi, którzy przychodzą na wieżę imprezować. Na jej szczycie, a właściwie na szczycie ruin, jest (sic!) miejsce na ognisko, obok leżą puste butelki, a ściany pokryte są bzdurnymi graffiti... Nie rozumiem ludzi. Naprawdę nie rozumiem.
Podzieliłam się więc z Wami naszym pierwszym w tym roku wiosennym spacerem, który wprowadził mnie w iście słoneczny nastrój. A Wy macie w swoich miejscowościach takie magiczne zakątki? :-)
Wybrałam się tam, gdy przyszła pierwsza marcowa wiosna w tym roku. I niestety nie dotarłam, bo między drzewami leżało jeszcze dobre 5 cm śniegu, a mój rower odmówił takiej współpracy. ;)
OdpowiedzUsuńOj, to w najbliższym czasie trzeba koniecznie wyprawę powtórzyć :-)
UsuńWiem, wiem. I z pewnością to zrobię. :)
UsuńO kurczę jesteś ze Szczecina? To moje rodzinne miasto uwielbień z dzieciństwa, byłam kilka razy i je kocham. Niestety dawno mnie tam już nie było :( Mam nadzieję, że jak przyjadę to będę miała przewodnika.
OdpowiedzUsuńA miejsce rzeczywiście magiczne.
U nas jeszcze aż takich magicznych miejsc nie odkryliśmy. Są gdzieniegdzie neolityczne grobowce ( w sumie nudy bo to tylko kamienie ale czuć ducha praprzodków). A ludzie mają to do siebie, że nie szanują. Niedaleko mnie jest też na przykład stary cmentarz niemiecki, z którego zostały już tylko szczątki grobów. Wszystko rozkradzione, zarośnięte. Nawet ogrodzenia nie ma. No cóż, my wymagamy, żeby nasze groby na obczyźnie szanować ale o "gościach" u nas już nie pamiętamy.
Ja jestem z łódzkiego :-) Ale studiuję i trzeci już rok mieszkam w Szczecinie. Przyjeżdżaj, chętnie oprowadzę po tych miejscach, które już odkryłam :-)
UsuńMasz rację z tym cmentarzem. Chyba jesteśmy narodem hipokrytów...
Jaka ładna, rozczochrana panienka z Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Szczecina zupełnie nie znam. Nigdy tam nie byłam. Co Cię zmusiło, żeby tak daleko studiować?
Polecam sprawdzić na stronie szczecińskiego PTTK, jakie mają trasy w okolicy i co organizują - może to być dla Was-odkrywców dużą inspiracją :)
U siebie, w którym kierunku bym nie poszła, to trafiam na jezioro i las, dlatego tak lubię swoją okolicę. Jeżeli kiedyś przygnałoby Cię na Warmię, to polecam skorzystać z akcji "Olsztyn aktywnie" - naprawdę jest z czego wybierać :)
Dziękuję, zarumieniłam się :3
UsuńDo Szczecina zmusiła mnie... miłość! :-) I jestem jej za to bardzo, bardzo wdzięczna.
Ja już mnóstwo miejsc, które chciałabym zobaczyć w Szczecinie, mam na liście w swojej głowie. Sama wieża Quistorpa jest na trasie "Śladami Quistorpów", czy jakoś tak - oglądamy jednak te miejsca nie wędrując konkretną trasą, ale tak przeskakujemy :-) Przyszła wiosna, zaczynają się ciepłe weekendy - myślę (i mam nadzieję!), że teraz odkrywać będziemy więcej...
Warmia, mmm! Muszę koniecznie włączyć ją w plany wyjazdowe na najbliższe dwa lata!
Klimatyczne miejsce. Świetne na sesję zdjęciową :)!
OdpowiedzUsuńTeż o tym pomyślałam :-) Minus jest jednak taki, że co chwilę się tam ktoś kręci i właziłby w kadr - no chyba, że przy niepogodzie.
Usuńo rany, twoje pierwsze zdjęcie jest przepiękne. Naprawdę!
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję :-) Tak mnie mój Luby widzi, hihi :-)
Usuń