Dzień ostatni, ale jakże słoneczny w swym temacie! Dobrze wpisuje się w szczecińską pogodę, która od kilku dni zdominowana jest przez słońce i upały :-) Ale jest jeszcze jedna rzecz, która definiuje lato: ROBALE. Nienawidzę robali. Nigdy mnie nie użądliła żadna osa czy pszczoła (tfu, tfu!), a mój strach przed tymi stworzeniami jest ogromny, bo boję się, że po Mamie odziedziczyłam koszmarną reakcję uczuleniową na użądlenie przez to cholerstwo. O komarach to nawet nie chce mi się gadać. Nienawiść żywię olbrzymią także do tych maleńkich muszek, które uwielbiają stojące na stole owoce.
Dlatego przed robalami chronimy się tak:
I uwierzcie, że żadne elektryczne fiubździuki nie działają lepiej, niż moskitiera ;-)
Słonecznego dnia Wam życzę! A sama biorę się za sprzątanko...
Aaa, też nienawidzę robaków, najróżniejszych. A sposób jest rzeczywiście dobry i wsrtu polecenia ;)
OdpowiedzUsuńCha, cha! Takiego skojarzenia z latem nie miałam :D
OdpowiedzUsuńJa na początku też nie, no ale nie chciałam zrobić kolejnego zdjęcie kwiatka albo pięknego nieba, więc skojarzenie jakoś przyszło :P
UsuńCiekawa interpretacja dzisiejszego tematu:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Moskitiera pojawia się u mnie w oknie jak tylko robi się ciepło, bo lubię zapach lata w pokoju, ale nie owady. Rzeczywiście wisi przez całe lato :)
OdpowiedzUsuńJa z jezior jestem, i tym samym zbratana z robactwem wszelakim: robaki lecą na zapachy. Trzeba zwracać uwagę na nutę perfum i dozować je bardzo oszczędnie. I ma się spokój :)
OdpowiedzUsuńznam ten ból, właśnie mam spuchnięte udo od ugryzienia i czeka mnie jutro wizyta u lekarza:(
OdpowiedzUsuńUuu, co Cię ugryzło? :<
UsuńNajpotrzebniejsze ;)
OdpowiedzUsuńkurcze na początku nie wiedziałam o co chodzi z tą siatkę, ale teraz już wiem! p.s. ja też nie znoszę robali latem:)
OdpowiedzUsuńnajlepsza moskitiera :) u mnie w kuchni cały rok jest tylko , że czarna :)
OdpowiedzUsuńCzarna lepsza, bo nie rzuca się tak w oczy :-) A ja mam mleczne okno teraz ;-)
Usuń