Hej Kochane :-)
Dziś pierwszy dzień mojego pierwszego wyzwania u Uli... Pomysł na zdjęcie miałam mocno zarysowany, efekt oczyma wyobraźni widziałam, tymczasem okazało się, że bez pomocnika sobie nie dam rady... A zrobienie zdjęć i sklejenie ich zostawiłam sobie na dziś, a dziś pomocnika w domu nie ma, więc wyszło, jak wyszło... Musiałam robić zdjęcia na tle szafki (grrr), z ręki (grrr grrr) i nic mi nie wychodziło! No ale koniec gderania :D
Albo jeszcze pogderam! Włosów swoich nie lubię, bo są kompletnie nieusłuchane i nie rozumieją, że jak ja je czeszę TAK, to mają zostać TAK, a nie INACZEJ. Dlatego na mojej głowie jest zwykle to, na co akurat moje włosy mają ochotę - to one decydują w tym związku :D A oto na co mi zwykle pozwalają:
Denerwują mnie te puste rogi, tam powinny być zdjęcia, ale już nie miałam siły do tego pstrykania słodkich fotek z ręki :P Wyszedł więc cudowny krzyż ze zdjęć :P
Wieczorem zobaczę Wasze zdjęcia, jestem ich bardzo ciekawa :-) Tymczasem uciekam, bo mam dziś trochę do zrobienia :-) Buziaki!
Różnorodność to często broń silnego rażenia :)
OdpowiedzUsuńFryzur do wyboru do koloru ;))
OdpowiedzUsuńJak byś nie powiedziała, że są z ręki to bym tego nie zauważyła. Na szafę trzeba zarzucić prześcieradło i tło by było spoko. I tak uważam, że są bardzo-bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy.
OdpowiedzUsuńI wcale nie widać, ze Cię nie słuchają
Bardzo dziękuję :-) i cieszę się, że nie widać tu ich natury!
Usuń