Ja nie wiem. Nie wiem, czy to już scrapowanie, czy jeszcze kolaż, czy może po prostu naiwne przyklejanie różnych rzeczy na kartkę...
Zainspirowana blogiem Przyklej to! postanowiłam zrobić coś z niczego. Bo czy mamy na poniższym zdjęciu cokolwiek stricte scrapowego?
No nie mamy ;-) Do tego, co powyżej, doszła jeszcze jedna kartka w kratkę Heyda z Empiku, skrawek z arkusza filcu, igła i nitka. To, co ze zdjęcia można by uznać za scrapowe, to naklejki kupione dziś w Biedronce i znalezione ostatnio w sklepie papierniczym, niestarannie trochę wykonane, piankowe literki samoprzylepne. No i powstała ona: okładka mojego motywatora, o którym pisałam tutaj.
Tak wygląda - najpierw bez cyferek, a potem z nimi (jakoś pusto było w lewym dolnym rogu):
Taka trochę biedna, nie chciałam przedobrzyć. I wciąż nie wiem, czy to już scrapowanie, bo wydaje mi się to jakieś takie naiwne...
Macie jeszcze kilka szczegółów:
To kto mi powie, co ja właściwie stworzyłam? ;-) Swoją drogą: jeśli to już scrapbooking, albo chociaż jego namiastka, to się wkręciłam i chyba w to trochę zainwestuję <3
Dobrej nocy, Kochane! :-)
Fajnie Ci to wychodzi, bez względu jak to się nazywa! :)))
OdpowiedzUsuńScrapbooking dla mnie to wszystko, co robię z papierem: kartki, notesy, albumy, LO. kiedy 20 lat temu zaczęłam robić swoje pierwsze kartki, nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak scrapbooking. Najważniejsze połknąć bakcyla i do swoich prac wykorzystywać wszystko, co tylko się nawinie: guziki, wszelakie papierki, ćwieki. Ja zbieram wszystko;)
OdpowiedzUsuńWkręcam się bardzo szybko, na razie tylko ta okładka za mną, ale już czekają kolejne pomysły na kartki, albumy... Ledwo zaczęłam się tym interesować, a już w każdym sklepie znajduję coś, co super wyglądałoby na papierze albo byłoby dobrym szablonem, choć przeznaczenie tego przedmiotu jest zupełnie inne :-)
Usuń